Stan faktyczny sprawy wydaje się bezsporny i tutaj nawet strony, podejrzany nie wnosili o to, by przesłuchiwać osobiście świadka, w zasadzie nie miał nic do powiedzenia w sprawie, jedynie zainicjował postępowanie przygotowawcze i doprowadził do tego, że inkryminowane utwory były badane. Wbrew twierdzeniom tutaj, które wskazywał oskarżony, że jest to nagonka medialna, czy też chęć wykazania się przez ideologicznie wykształconych prokuratorów, to Wysoki Sądzie, to postępowanie jest postępowaniem prowadzonym w takiego rodzaju sprawach. Aby oskarżony miał gwarancję, że ten proces nie jest związany z jakimś odwetem na jego osobie, to prokurator skorzystał z dwóch biegłych, niezależnych od siebie, jeden z Warszawy, drugi tutaj, pani ze świętokrzyskiego, którzy złożyli dwie niezależne opinie, jedna z zakresu językoznawstwa, i tutaj socjolog - te opinie w zasadzie są zbieżne. Trudno dostrzec w nich jakieś rozbieżności. Opinia może pani biegłej językoznawcy bardziej stonowana, a wynika to z tego, że ona skupiła się na tych aspektach językowych, natomiast pan biegły Rafał Pankowski odniósł się też do zagadnień ideowych, bo ma takie kwalifikacje, które pozwalają mu na czynienie takich ustaleń tutaj, dzielenia się z nimi w ramach tego procesu. Oskarżyciel publiczny postanowił właśnie powołać biegłego Rafała Pankowskiego w toku postępowania przygotowawczego, aby ten charakter tego procesu był jak najbardziej obiektywny. Znalezienie biegłego z zakresu oceny takich zachowań jest bardzo trudne, a wydaje się, że ten biegły ma kwalifikacje, od kilkunastu lat bada takie zachowania, i ten jego głos jest ważny i powinien być brany pod uwagę, dlatego że jest głosem eksperta. Jego stanowisko dzisiaj było wyważone i obiektywne, i odpowiedział na pytania, chociaż część z nich wydaje się, że była tutaj nie skierowana na stricte na to, czym zajmujemy się w procesie, wybiegała poza ramy tego procesu, ale mimo wszystko spokojnie starał się tutaj jak najbardziej odpowiedzieć na pytania nawet dotyczących kwestii poglądowych jego samego.
Wysoki Sądzie, w oparciu o te dwie niezależne opinie sporządzone w różnych etapach procesu, wnoszę o uznanie oskarżonego za winnego popełnienia przypisanego mu w akcie oskarżenia czynu. Obydwoje biegli wskazali to na karygodne zachowania, których dopuścił się oskarżony, wskazywali, że sformułowania, które znajdują się w tych utworach, bez wątpienia są znieważające, upokarzające, dla wyznawców islamu czy osób o ciemnej karnacji skóry. Ja bym tutaj wskazał też w opinii Rafał Pankowski odnoszą się do tych najbardziej, do tych stereotypów istniejących w kulturze masowej, jakoby osoby o czarnej karnacji skóry były brudne, były gorsze, były intelektualnie gorzej predestynowane. Są to oczywiście stereotypy rasistowskie. Te teksty pełne są takich odniesień. Tak samo jak biegła Alicja Gałczyńska wskazywała "bambus" no to tutaj bez wątpienia określenie rasistowskie opisujące osobę o czarnej karnacji, bo normalne rozumienie to jest że to jest część drzewa, natomiast rozumowanie semantyczne, to jest właśnie takie określenie o charakterze wulgarnym.
Wysoki Sądzie, no okoliczności tego zdarzenia, do których chciałem się odnieść. Oskarżony jest zafascynowany wydaje się kulturą amerykańską, wolnością, anarchią, być może nie rozumie, że cywilizacja europejska, a w szczególności prawo obowiązujące w Polsce oparte jest na innych zasadach. W Stanach Zjednoczonych w zasadzie nie ma mowy nienawiści, wiemy z prowadzonych postępowań. Tam faktycznie osoby mogą sobie pozwolić na formułowanie różnych, często takich no tutaj w kulturze europejskiej zupełnie nieakceptowalnych sformułowań. To ta fascynacja tą kulturą amerykańską, która miała miejsce także w trakcie przesłuchania w mojej obecności, gdy stwierdził, że wolność słowa jest prawem absolutnym, swoboda artystyczna nie powinna być w żaden sposób ograniczana. No kultura europejska, prawo polskie inaczej się na to zapatruje. Pewne treści w Polsce nie mogą być po prostu wypowiadane. Jak stwierdził biegły - nie mu to oceniać. Tak sformułowany jest kodeks karny i w ramach art. 257 k.k. powinniśmy się poruszać. Ocena czy jest to słuszne, czy niesłuszne, wykraczałoby poza ramy tego procesu. W odczuciu oskarżyciela publicznego te znamiona tego przestępstwa zostały wypełnione.
Wysoki Sądzie, chciałbym zwrócić uwagę na cały kontekst sytuacyjny, jaki towarzyszy temu procesowi, jaki towarzyszył rozstrzyganej sprawie. No nie ulega wątpliwości, że te sformułowania, teksty, nie są zawieszone w próżni. One, Sąd widział, nawet dzisiaj są obecne osoby - to nie są sformułowania, które nie mają odbiorców, które do nikogo nie trafiają, nie jest oskarżony artystą niszowym, wręcz przeciwnie. No tutaj wynika że te teksty są społecznie szkodliwe, jest ich odbiór, jest grono chyba ludzi, którym te poglądy nie wydają się obojętne. A jak wynika tutaj z tych materiałów, które przekazał sąd, są one przez nich w pełni akceptowane, że znieważają mnie jako oskarżyciela publicznego, te osoby szydzą z sądu, no to jest zachowanie które naprawdę rzadko się zdarza w procesach znacznie poważniejszych. Nie ulega wątpliwości, że takie przestępstwa poważniejsze w kodeksie istnieją.
To jest też wskazówka, jakimi wartościami kieruje się oskarżony. Ja sobie tutaj wypisałem więc, ile osób znieważanych jest w tych utworach. Są to funkcjonariusze policji, funkcjonariusze skarbowi, studenci, ludzie którzy mają poglądy lewicowe, w części wydaje się również, że katolicy, mieszkańcy wsi. No to Wysoki Sądzie jest, wszystkie te utwory - nie mówię tylko o tych trzech inkryminowanych, bo je trzeba w pewnym kontekście rozpatrywać - cała ta płyta no to jest pewnym takim projektem, wyrażającym nienawiść - do instytucji państwa jako takiego. W jednym z utworów oskarżony wskazuje, że wg niego lepszym byłoby chyba procedowanie przez osobę, którą nazwał kolegą z bloku, czy coś.
Wysoki Sądzie, proces był obiektywny, wyżej wymieniony miał, ma obrońcę, miał możliwość wypowiedzieć się do każdego, w szczególności oskarżyciel publiczny skorzystał z dwóch biegłych, którzy mieli możliwość odpowiedzi na pytanie i obrońcy, i oskarżonego, i podtrzymali swoją opinię. Mając to na uwadze Wysoki Sądzie wnoszę o uznanie oskarżonego za winnego zarzuconego mu w akcie oskarżenia czynu. Jednocześnie wnoszę o skorzystanie z instytucji przewidzianej w art. 57 kodeksu karnego, a więc nie wymierzenia mu kary w zawieszeniu, ale kary 10 miesięcy ograniczenia wolności poprzez świadczenie pracy w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym, albowiem Wysoki Sądzie w odczuciu oskarżyciela publicznego ta kara jest wystarczająca, ma charakter wychowawczy i być może nakłoni oskarżonego, by przemyślał swoje zachowanie i te poglądy swoje werbalizował w sposób bardziej kulturalny i cywilizowany, bo przecież możemy rozmawiać o każdym problemie, polityce imigracyjnej, emigracyjnej, o tym... nie wiem... wydaje się, że poruszana problematyka uprawnień kobiet w życiu społecznym. Te wszystkie problemy być omawiane w sposób cywilizowany, a nie w taki sposób, w jaki czynił to oskarżony, który to w wulgarnych słowach opisywał związki między białymi kobietami a mężczyznami o ciemnej karnacji. Mając to na uwadze Wysoki Sądzie wnoszę o wymierzenie takiej kary oraz o obciążenie oskarżonego kosztami postępowania.
niedziela, 31 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz