wtorek, 25 maja 2010

Kilka pytań do liberałów i rajtuzów:
- jest powódź, zalewa wam całe gospodarstwo, maszyny rolnicze, pojazdy, mieszkanie po sam sufit, plony zebrane w stodole, tonie częśc trzody chlewnej, 15 hektarow obsianego pola stoi pod wodą, co robisz: czekasz na pomoc od państwa (początkowa zapomoga do 6 tyś, potem do 80% kosztów odbudowy, remontów i innych poniesionych strat), pomoc od UE (odbudowanie dróg dojazdowych, mostów, zniszczonej infrastruktury), oczekujesz że w przyszłych latach zostaną wybudowane dodatkowe wały i zbiorniki retencyjne, straż pożarna zostanie lepiej wyposażona, a zanim jeszcze woda opadnie zabierasz się ze wspomnianą strażą pontonem w jakieś bezpieczne miejsce i np. kilka dni spędzasz nocując w szkole, a do tego masz żal że dostałeś zgodę na budowę nieruchomości na terenach zagrożonych zalaniem, czy raczej w ramach bojkotu socjalu i interwencji państwowej pierdolisz cały ten jebany komunizm i ze wszystkim radzisz sobie sam?


Woda mnie nie zalewa, gdyż w Objektywistycznym Imperium Polskim winni zaniedbań z poprzedniego ustroju już dawno gryzą piach lub pracują w kamieniołomach. Poza tym TRZEBA BYŁO SIĘ UBEZPIECZYĆ.

- tylko nie pierdol o ubezpieczeniach bo najbardziej zagrożonych terenów nie ubezpieczysz, pozatym, skoro nie chcesz płacic podatków to czemu chcesz płacic ubezpieczenie?


Na najbardziej zagrożonych terenach Racjonalne Osoby nie mieszkają. Ich mieszkańcy żyją na własne ryzyko, nie dostają odszkodowań, i nie ubezpieczają się bo ich nie stać. Nie można dotować głupoty/brawury kosztem Osób Racjonalnych.

- dostajesz na ulicy wpierdol od jakiś czerwonych lewaków którzy napadli cię w sile osób dwudziestu (z mniejszą ilością osób na pewno sobie poradzisz), leżysz nieprzytomny, jakiś wredny komuch widząc twoją zakrwawioną mordę dzwoni po karetkę, czy masz przy sobie oświadczenie że z "darmowej" służby zdrowia nie będziesz korzystał i żądasz wystawienia pełnego rachunku za wszystkie świadczone usługi? jak z analogiczną sytuacją po masturbacji swoja basówką złamałeś sobie rękę - płacisz za wszystko sam? zaznaczam że bez ubezpieczenia leczenie złamań to 4cyfrowe sumy.


w Objektywistycznym Imperium Polskim nie ma lewaków, coś pokręciłeś.
Nielicznych bandytów powszechnie uzbrojeni obywatele skutecznie odstraszają.
Szpital wystawia rachunek. Zawsze.

- często powołujesz się na książki ekonomistów. czy czytałeś także takie które nie są zgodne z twoim światopoglądem ekonomicznym, czy prewencyjnie wolisz nie sprawdzac?


Friedman Sr. i Jr., Fischer, Schumpeter, Hayek, Tullock, Buchanan - mieli swoje jaśniejsze i ciemniejsze strony. Nikt nie jest doskonały.
P.S. Keynesista to nie ekonomista. To kretyn.

- zakładasz firmę, to że próbujesz skorzystac z ulg podatkowych zdaje sie oczywiste, ale czy korzystasz z bezwzrotnych pożyczek na rozkręcenie interesu?


żadna pożyczka nie jest bezzwrotna. Jeśli coś jest bezzwrotne, to znaczy, że ktoś komuś to coś odbiera siłą - i wręcza komuś innemu.

- wspierasz prywatyzację, jak ci się podoba prywatyzacja WORDów, obecnie najbardziej sprywatyzowanej i spatologizowanej instytucji w RP?


w Objektywistycznym Imperium Polskim nie ma publicznej własności, w tym dróg i ulic. I nawet chodników!
Prowadzenie samochodu nie wymaga posiadania żadnego nic nie znaczącego papierka. Oczywiście żaden właściciel prywatnej drogi nie wpuszcza na nią nieubezpieczonych.

- PKP i Poczta Polska także zostają w 100% sprywatyzowane, ale ci pierwsi zamykają nierentowne połączenia, a ci drudzy nierentowne oddziały (np na wsiach), tymsamym odcinając od możliwości względnie taniej korespondencji, skazując klientów na tylko usługi kurierskie, czy nadal będziesz uważał że to jest ok, jeśli będziesz mieszkał na jakimś zadupiu, lub jeśli będziesz chciał odwiedzic babcię na drugim końcu kraju?


w Objektywistycznym Imperium Polskim nikt nie ma prawa siłą zmuszać jednej osoby, żeby płaciła innej osobie bo tamta chce sobie wysłać pocztówkę ze środka Puszczy Białowieskiej.

- nie możesz znaleźc pracy, szukasz pracy na własną renkę czy rejestrujesz się w UP, pozwalasz aby pracownicy socjalni szukali pracy dla ciebie, pobierasz zasiłek i korzystasz z "darmowych" kursów doszkalających (w danym zawodzie, lub np. dodatkowej kategorii prawa jazdy)?


w Objektywistycznym Imperium Polskim powyższe zdanie jest niezrozumiałe dla większej części mieszkańców.

- czy opowiadasz się za radykalnym cięciem akcyzy na alkohol, tak aby pól litra wódki kosztowało 5 zł ?


w Objektywistycznym Imperium Polskim wódka leci z kranu

- jeśli wspierasz wolnośc słowa i pluralizm polityczny, to tylko po to, aby po objęciu władzy przez UPR zdelegalizowac wszystkie inne partie?


w Objektywistycznym Imperium Polskim Stalowa Konstytucja zakazuje inicjować agresję przeciwko Wolności osób i ich Własności Prywatnej. Dlatego wszelkie nieliberalne partie rozwiązały się, gdyż nie znalazły dla siebie miejsca w nowej rzeczywistości. W Parlamencie zasiadają tylko dwie partie - na prawicy UPR, na lewicy Libertarianie.

- co z majatkami kościelnymi, czy jako najpierw dane przez państwo, później przez nie zabrane, a obecnie oddane (po stokroc) powinny zostac z powrotem odebrane?


Naruszenie Własności Prywatnej kończy się boleśnie.

- czy rewolucyjne reformy gospodarcze chcesz wprowadzic z myślą o sobie czy o ogóle obywateli?


I am not primarily an advocate of capitalism, but of egoism; and I am not primarily an advocate of egoism, but of reason. If one recognizes the supremacy of reason and applies it consistently, all the rest follows.

- czy wiesz że sądy prywatne w średnowieczu dotyczyły tylko członków gilidii (współtowarzyszeń) i mogły sądzic tylko i wyłącznie członków gildii, a same posiedzenia nie miały charakteru odpłatnego? (nie były odzielnymi insytucjami nastawionymi na zysk) - pisałem o tym wcześniej w tym temacie, ale post widac przepadł


mamy XXI w.

- jeśli uważasz szkolnictwo prywatne za lepsze, czemu nadal w Polsce uczelnie państwowe są [b]dażone[/b] większym prestiżem i nawet wybierając tryb niestacjonarny lepiej jest studiowac na uczelni państwowej?


w Objektywistycznym Imperium Polskim brak bezpłatnego publicznego szkolnictwa zdecydowanie wpłynął na wyeliminowanie plagi dysortografii wśród małomiasteczkowych troglodytów.

- jesli wszystko powinno zostc sprywatyzowane to jak sobie w wielkim skrócie wyobrazasz sprywatyzowanie dróg, bulwarów, parków, fontann, placów zabaw, chodników etc? w kapitalistycnym świecie wolnego rynku tego typu obiekty w ujęciu ogółu społeczeństwa nie mają racji bytu - są przecież dobrem wspólnym, publicznym, kto i na jakich zasadach miałby na to i za to płacic?


w Objektywistycznym Imperium Polskim, podobnie jak w XIX-wiecznych Stanach Zjednoczonych, wszelkie obiekty rekreacyjno-wypoczynkowe budowane są przez prywatne instytucje, ponieważ ludzie lubią z nich korzystać i rynek koordynuje powstawanie takowych obiektów zgodnie ze zgłaszanym popytem.

- co dalej następuje: co z boiskami sporotowymi budowanymi obecnie w setkach gmin w całej polsce, z których mogą korzystac wszyscy obywatele, a są finansowane z podatków?


w Objektywistycznym Imperium Polskim wyeliminowany został szczególny wągier z czasów sowieckich - kult sportu.
Wszelkie obiekty sportowe finansowane są przez zainteresowanych tym użytkowników i prywatne instytucje.

- co z instytucjami takimi jak konserwator zabytków, lub z planowaniem zagospodorwania przestrzennego?


w Objektywistycznym Imperium Polskim Prawo Własności Prywatnej jest przestrzegane ze śmiertelną powagą i starannością.
W zależności od charakteru własności, prywatny właściciel lub zarząd decydują o zagospodarowaniu. Sądy surowo karzą inicjatorów agresji.

- ile planujesz miec dzieci (jesli nadal, pomimo ukonczonych 25 lat, nie masz żadnych)?


w Objektywistycznym Imperium Polskim brak przymusowych ubezpieczeń społecznych znacznie zwiększył dzietność przeciętnej rodziny.

- skoro pełna wolnośc obyatelska to co z małżeństwami pedałów?


error 404
w Objektywistycznym Imperium Polskim małżeństwa są umowami cywilno-prawnymi, lub pozostają wyłącznie w gestii nielicznych związków wyznaniowych.

środa, 12 maja 2010

Dlaczego prezydentem winien być Korwin?

Oto odpowiedź:



I parę moich odpowiedzi na popularne wątpliwości:

Jasne że trzeba ograniczać obciążenia fiskalne, ale bez przesady, jakaś solidarność społeczna musi być.


ot, po prostu, musi być i już, bo tak!
wg tej logiki, solidarność społeczna = przyzwolenie by okradano wydajnych, pracowitych, pomysłowych, rzutkich, przedsiębiorczych.
Niestety, krótkowzroczni solidaryści nie dostrzegają, że to dzięki wydajnym, pracowitym, pomysłowym, rzutkim i przedsiębiorczym w ogóle mają co do michy wsadzić, i to bynajmniej nie z powodu ich dobroduszności, tylko z egoistycznej żądzy zysku. Pogoń za zyskiem = dobrobyt, a nie jakieś mrzonki o 'solidarności' czytaj dokarmianiu robactwa.

No bo co zrobić z osobami niezaradnymi życiowo, alkoholikami, inwalidami itp.? Pacjent pisał o filantropii - jak to sobie wyobrażasz , jak w latach dwudziestych XX wieku, ochronki dla dzieci i miska zupy? Pomoc dla takich osób musi być zorganizowana systemowo, a nie na zasadzie dobrego pana co to kilka złotych rzuci.


i dlatego filantropią nie może zajmować się państwo, ponieważ tylko prywatne inicjatywy są w stanie zorganizować wydajny system pomocy - jak choćby w USA. Co więcej, namawianie by tylko państwo zajmowało się filantropią na zasadzie odbierania pod przymusem producentom, opłacenia bezdusznych urzędasów i rzuceniu pozostałych ochłapów każdemu, kto się nawinie pod jakieś absurdalne kryterium - to zakamuflowane ludobójstwo.

Jasne że ten system często jest niewydolny, pieniądze często są marnowane, trzeba go usprawniać ale nie można tak po prostu z niego zrezygnować.


nie da się usprawnić systemu, który a priori nie może być wydajny! państwowa poczta działa źle zawsze i wszędzie; państwowa służba zdrowia działa źle zawsze i wszędzie; państwowe szkolnictwo działa źle zawsze i wszędzie; państwowe sądy działają źle zawsze i wszędzie. A ten jeszcze się łudzi, że państwowa filantropia, oparta na przymusowym zaborze mienia, będzie działać dobrze.

A co do tego uwielbienia USA przez JKM- to chyba w tym kraju jest kilkanaście czy też kilkadziesiąt milionów osób nie ubezpieczonych a więc nie mających prawa do opieki medycznej


opieka medyczna to nie jest prawo. opieka medyczna to usługa, którą się kupuje na rynku. USA do tej pory miało najwyższy standard usług medycznych i cały swiat przylatywał do USA by się leczyć. To, że obywatele nie mieli przymusu ubezpieczania się, było akurat zaletą tamtego i tak mocno etatystycznego systemu - po prostu wydawali pieniądze na leczenie wtedy, kiedy potrzebowali. Ich ciało, ich pieniądze - ich ryzyko.
Ustawa Obamy o socjalizacji lecznictwa, to zdemolowanie amerykańskiego rynku usług medycznych, i stworzenie takiej patologii, jaka panuje u nas, w UK czy np. w Kanadzie, której mieszkańcy leczyli się w USA - co tylko świadczy o jakości ich systemu.

Dochodzi do tego że moja znajoma mieszkając w stanach od dobrych kilku lat , pracując legalnie, przylatuje do Polski np. na tydzień po to żeby pójść do dentysty i poleczyć sobie zęby, bo jej się to bardziej opłaca niż by miała się leczyć w stanach. Tam ją po prostu na to nie stać, mimo że ma całkiem dobrze płatną pracę.


to ciekawe, bo mój znajomy twierdzi co innego - ale widocznie można komucha wyciągnąć z dżungli, a nadal dżungla w nim tkwi. Ale nie zapominaj, że USA to nie jest kraj wolnorynkowy, i żeby otworzyć gabinet dentystyczny w niektórych stanach, trzeba uzyskać niezwykle trudną do zdobycia licencję. W państwie liberalnym takich głupot oczywiście nie będzie, i będziesz mógł pójść do dentysty z Ukrainy za pół ceny.

haha, czyli teraz, zalozmy, korwin zostaje prezydentem, a UPR wchodzi do rzadu (mokry sen internetowych debili ktorzy nie ruchaja) - postepuja zgodnie z wlasnym programem, znosza socjal, czyli np. robia calkowita prywatyzacje sluzby zdrowia. jak widzisz taka sytuajce w OBECNYCH warunkach?\


Jak widzę taką sytuację w OBECNYCH warunkach? Zapewne tak, jak widział sytuację w ÓWCZESNYCH warunkach Ronald Reagan, gdy wprowadzał reaganomikę. Zapewne tak, jak widziała sytuację w ÓWCZESNYCH warunkach Margaret Thatcher, gdy wprowadzała swoje reformy (UK była państwem z dyktaturą związków zawodowych, a jednak się udało) - wystawiając podczas expose "Konstytucję wolności" F.A. Hayeka ze słowami "w TO wierzymy!". Zapewne tak, jak widział sytuację w ÓWCZESNYCH warunkach Richard Prebble, premier Nowej Zelandii, który zliberalizował jedno z najbardziej etatystycznych państw w latach 80. Zapewne tak, jak widział sytuację w ÓWCZESNYCH warunkach Mart Laar, premier Estonii w 1991 r., kraju SOCJALISTYCZNYM.
Serio, nie wiem czy dało się bardziej skompromitować, niż Riven w momencie napisania powyższego płaczliwego posta.
Polecam obowiązkową lekturę - Tomasz Cukiernik "Prawicowa koncepcja państwa".


Naprawde myslisz że gdyby wprowadzić program Korwina to bezrobocie nagle spadloby do kilku procent?


w ogole nie byloby bezrobocia. Bezrobocie to wymysł rządowych statystyków, gdyż ten wskaźnik jest potem potrzebny politykom do "walki z bezrobociem".

Jest wiele przesłanek ktore falsyfikują tą tezę.


apodyktycznie prawdziwych zdań prakseologicznych nie da się sfalsyfikować. Próba falsyfikacji twierdzenia "człowiek działa" jest już działaniem, więc nieszczęśnik wpada w samozaprzeczenie - a więc samozaorywa się.

jeśli nawet wszelkie podatki zredukował byś do zera to i tak pod względem ceny produktu z takimi chińczykami nie wygrasz,


a po co masz wygrywać z Chińczykami? Z Chin trzeba importować co się da, a produkcję krajową przestawiać na to, czego Chiny nie są w stanie wyprodukować. Od tego jest wolny rynek i polscy przedsiębiorcy, by dociec co się opłaca i co przynosi największy zysk. A podatki i regulacje im w tym skutecznie przeszkadzają, więc tak czy siak muszą być zminimalizowane. Twoje zdanie jest pozbawione wszelkiego sensu logicznego i ekonomicznego, swoją drogą. By coś zaimportować, trzeba mieć czym zapłacić. By ściągnąć z kogoś podatek - ten ktoś też musi coś wyprodukować, na co jest zbyt na rynku. A ty nadal jesteś na poziomie magicznego rozumienia gospodarki - że państwo tworzy coś z niczego. No bądźmy poważni.

Jednym słowem cofnelibyśmy się do świata znanego z "Ziemi obiecanej".


nie z "Ziemi obiecanej", a z XIX w. USA, czyli najszybciej bogacącego się społeczeństwa na Ziemi. Obecnie te ideały realizuje Hong Kong, i jakoś nie słychać o uciekających z Hong Kongu głodujących chłopach czy pracownikach wyzyskiwanych przez chciwych fabrykantów. :lol:

Cały problem ze zwolennikami upr i podobnych partii polega na tym że wbiliście sobie do głowy jakąś tam koncepcje teoretyczną i usiłujecie do niej dostosować rzeczywistość.


O tym, jak rządzący krajami Europy zwolennicy "trzeciej drogi", "kompromisu" i "solidarności" zaklinają rzeczywistość można było się przekonać obserwując ostatnie wydarzenia w Grecji.
Coś jeszcze chcesz dodać?

Teoria ekonomiczna, na której opierają się zwolennicy wolności gospodarczej, jest NIE DO OBALENIA zarówno na gruncie empirycznym - tu wielki wkład wniósł Milton Friedman; jak i na gruncie czystej logiki (Mises).
Polecam książkę "Liberalizm w tradycji klasycznej" Misesa , tudzież "Kapitalizm i wolność" Friedmana.

Tylko że gospodarka jak i życie ogólnie to dużo bardziej skomplikowane równania.


gospodarka i życie - TO NIE SĄ RÓWNANIA. to właśnie zwolennicy państwowego interwencjonizmu, trzeciej drogi, solidaryzmu itd., oczywiście ci z tytułami naukowymi, wierzą w zbrodniczo fałszywą koncepcję, że ekonomia to równania matematyczne, i można wyliczyć "optymalny" poziom podatków, wydatków, regulacji, poziomu cen, stóp procentowych, itd.
Podczas gdy liberałowie, głównie ze Szkoły Austriackiej, od początku stawiali na indywidualizm metodologiczny - iż to pojedynczy działający człowiek stanowi podstawę analizy ekonomicznej, a nie abstrakcyjne agregaty w równaniach. Stąd oparta na tym aksjomacie ("człowiek działa") teoria ekonomiczna jest zawsze prawdziwa. Po prostu, nie można obalić prawa popytu i podaży, choćbyś nie wiem jak zaklinał rzeczywistość, niczym polscy rolnicy którzy się dziwią, ze jak mają duże zbiory, to im mało płacą, i vice versa. :lol:

Co do filantropii jestem jak najbardziej za, tylko że to nie może być jedyny sposob pomocy osobom nieprzystosowanym,wykluczonym, chocby dlatego że muszą istnieć jakieś standarty takiej pomocy, jakies progi.


co ty tak z tymi wykluczonymi, łzawy metalowcu? ludzie nieprzystosowani są nieprzystosowani dlatego, że nie mają motywacji się przystosować, w czym im opiekuńcze państwo zupełnie nie pomaga. Prywatna filantropia jest o tyle lepsza, że nie rozdaje pieniędzy za darmo i byle komu. Polega bardziej na dawaniu wędki, niż ryby. Mit o wykluczonych i nieprzystosowanych natychmiast pryska, gdy nadzieja na darmowy obiad mija bezpowrotnie.

Można sobie wyobrazić że nagle ludzie przestaja byc chojni bo jest krach na gieldzie , kryzys itp., to co wtedy,biedny może zdechnąć z głodu?.


krach i kryzys, to domena państw o przeregulowanej i nadmiernie obciążonej podatkami gospodarce, gdzie państwo zakłóca funkcjonowanie rynków. Niebawem wychodzi na ten temat po polsku sztandarowe dzieło "Wielki kryzys w Ameryce" Rothbarda.
Natomiast NIGDY się nie zdarzyło jeszcze, by w cywilizowanym kraju biedny zdechł z głodu - ponieważ im bogatsze społeczeństwo, tym lepiej zaopatrzone śmietniki, tym hojniej działają choćby kościoły - podstawa prywatnej filantropii. Przestań się mazać.
Bogatsze społeczeństwo lepiej sobie radzi z każdym kryzysem, a tylko społeczeństwo liberalne może się wzbogacić. Wnioski są oczywiste.

Aha i wcale nie jestem zwolennikiem państwa socjalnego, a na pewno nie takiego w typie np. Szwecji, jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku, kompromisu między interesami pracodawców a interesem ogółu społeczeństwa


Interes ogółu społeczeństwa polega na tym, by ludzie mieli jak najłatwiejszy dostęp do jak najszerszej gamy jak najtańszych dóbr o jak najwyższej jakości. Innymi słowy - interes ogółu społeczeństwa polega na tym, że to konsument jest PANEM i WŁADCĄ, a nie jest nim: ani pracownik, ani pracodawca, ani urzędnik, ani polityk.
I już.
Gdy nie ma żadnych barier prawnych i instytucjonalnych, by wejść na rynek; Gdy nie ma żadnych przepisów ograniczających podaż pracy; Gdy nie ma żadnych podatków obciążających pracę; Gdy nie ma żadnych podatków obciążających zysk, zarówno z działalności gosp. jak i z kapitału; TO WÓWCZAS interesy pracodawców i tzw. ogółu społeczeństwa są jak najbardziej zbieżne.
Oczywiście nikt nie może liczyć na jakąkolwiek zapomogę, dotację, subwencję od państwa! Inaczej znowu wraca walka o łup, i interesy antagonizują się.

Stąd jedynie państwo-minimum jest w stanie zapewnić stabilność i 'spokój społeczny'.

sobota, 8 maja 2010

We created devil in our own image

A spontaneous burst of insight I wrote down at Sons Of Liberty facebook profile early morning:


Being a student and ardent follower of Austrian School of Economics for years now, I am in full knowledge of how modern banking system works, how central banks operate, and how economy functions (and how governments destroy it) is no secret to me. Let us just say that currently banks are like vermin - if we leave food unattended, the vermin come to feast while we aren't watching. It's just simple reaction to their surroundings, and it's in their nature to do so. Thus in the case of banks, they just feast on any profit opportunity, and we can't blame them. It's in their nature - besides, as anyone reading Ayn Rand can tell, profit is not "evil", it's a sign of a previously undiscovered opportunity in the market.
And the problem is that the best opportunity for the banks to make profit, is to lend money to irresponsible governments - because the latter do not worry about paying it back: we and our children will. And how these governments spend the money? Well, on buying us "free lunch". They literally bribe us with promises for which the bill will come due in some indiscernible future, and we are bought hook, line and sinker - nobody cares where the money comes from today, nobody cares where it will come from in the future. The big feast is now, let's take our part of the cake, etc.
That's the saddest thing - people empowered this whole scheme because of their own vanity. There needn't even have to be a secret cabal of banksters and crony corporations. It's the short-sightedness of people who lust for free lunches, quick gratification, unearned wealth. It is us who give sanction to all the robbers in smart suits who run the current system. In a classic feedback loop, the more we demand the undeserved, the richer and more powerful grow those who provide us with it. And we become slaves to our own wickedness and depravity, which put in power the wicked and depraved overlords - who are nothing less and nothing more than creation of our own desires.
We desired money for nothing? We got money from nothing.
We desired less work for more pay? We got ourselves a caste of non-producers which we must support.
We desired safety instead of responsibility? We got ourselves a totalitarian nanny state.
And the list could go on.
And it's enough to destroy any society, without any conniving shadowy cabals pulling the strings. We provided them with strings of our own weakness in the first place, that's the problem.

If I could point one book, which needs to be read and understood by people for them to stop feeding the beast, this would be ATLAS SHRUGGED by Ayn Rand, because it precisely pinpoints the fundamental issues which people need to understand in themselves and in their outlook on life; what makes them so gullible and why they fall to their own weakness, ending up as toys in hands of those who received their support - by moral default.