I Wojna Światowa i system waluty dewizowo-złotej
Z dniem wybuchu I Wojny Światowej system monetarny świata, a więc również nierozerwalnie z nim związany handel międzynarodowy i podział pracy, uległy zniszczeniu. Coraz silniejsza władza rządów poszczególnych krajów nad gospodarką i walutą spowodowała, że uczestniczące w wojnie państwa po prostu zawiesiły wymienialność swych walut na złoto, łamiąc wszelkie obietnice będące warunkiem funkcjonowania standardu złota. Jak pisze Rothbard w „Złoto, banki, ludzie”:
„(...)świat doświadczał tego, co niektórzy współcześni ekonomiści nazywają nirwaną swobodnie wahających się kursów wymiany (nazywa się je również „systemem płynnych kursów walutowych, brudną płynnością – dirty float”), konkurencyjnych dewaluacji, zwalczających się bloków walutowych, kontroli kursów wymiany, ceł i kontyngentów oraz załamania się międzynarodowego handlu i inwestycji.(...) na całym świecie zapanował chaos pieniężny.”1
Oczywiście taka sytuacja w tamtych czasach była uważana za aberrację i większość ekonomistów pragnęła znaleźć sposób na przywrócenie dawnej stabilności monetarnej. Niestety, jako, że większość walut krajów europejskich w wyniku inflacyjnego finansowania wydatków wojennych straciła na wartości wobec dolara i złota, przywrócenie standardu kruszcowego wymagałoby ustanowienia nowego parytetu tych walut wobec tych ostatnich. Funt brytyjski, który przed wojną odpowiadał 4,86 dolara, z powodu inflacji po wojnie był wart jedynie 3,50 dolara2. Brytyjscy politycy z powodów prestiżowych nie zgodzili się na dewaluację funta i przywrócili stary parytet. Rezultatem były zawyżone ceny produktów brytyjskich na światowych rynkach, zbyt wysokie płace brytyjskich robotników i ogólna niekonkurencyjność gospodarki brytyjskiej. Rozwiązaniem mogłaby być stosowna deflacja, a więc obniżenie cen i płac w funtach w całej gospodarce – do czego niestety nie chciały dopuścić związki zawodowe i przyzwyczajenie się społeczeństwa brytyjskiego do permanentnego wzrostu cen. W takich warunkach drastyczny spadek cen byłby uznany (mylnie!) za katastrofę.3
Jedynym ratunkiem dla Wielkiej Brytanii byłby taki nowy międzynarodowy system pieniężny, który uprzywilejowywałby funta brytyjskiego, a rządy pozostałych krajów zmuszał do zwiększania podaży pieniądza, bądź przywrócenia standardu złota po zawyżonych parytetach, co równoważyłoby drogi eksport z Wielkiej Brytanii. I tak właśnie postąpiono – na konferencji w Genui w 1922 Wielka Brytania walnie przyczyniła się do stworzenia nowego międzynarodowego porządku monetarnego: standardu waluty dewizowo-złotej.
O ile Stany Zjednoczone pozostały przy klasycznym standardzie złota i wypłacały złoto za dolary, Wielka Brytania i pozostałe kraje weszły w 1926 r. do standardu pseudo-złota. Nie wypłacano już za funta i inne waluty złotych monet, tylko duże sztaby złota, a więc nadające się tylko do obsługi dużych transakcji międzynarodowych. Zwykły obywatel nie miał możliwości odzyskania prawdziwego pieniądza za papierowe kwity, które rząd mógł drukować w dowolnej ilości. Pozwalało to zwiększyć inflację zarówno banknotów, jak i pieniądza bankowego (depozytów i kredytów). Co więcej, Wielka Brytania wypłacała za funty nie tylko sztaby złota, ale i dolary, a inne kraje wypłacały za swoje waluty – funty. Rezultatem był w tych krajach zawyżony parytet krajowej waluty w stosunku do złota, co było na rękę Wielkiej Brytanii. Powstała piramida: na złocie opierały się dolary, na dolarach funty, na funtach pozostałe waluty. Jak widać, w tym pseudo-standardzie złota to dolar i funt były walutami kluczowymi.
Opisany przez Davida Hume'a w XVIII w. mechanizm odpływu kruszcu, zabezpieczający przed inflacją i deficytem w bilansie płatniczym, w takim systemie nie działał. Brak możliwości dyscyplinowania polityki gospodarczej groźbą odpływu kruszcu motywował do dalszego powiększenia inflacji i finansowania z niej rodzącego się rozdętego państwa opiekuńczego – zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w krajach europejskich, które zamiast złota, trzymały rezerwy w funtach i na bazie tych rezerw kreowały dodatkową podaż własnej waluty. Wielka Brytania przekonała również Stany Zjednoczone, by same zwiększyły podaż dolara, by zapobiec odpływowi rezerw złota i dolarów do USA.4
Taki system był wewnętrznie niestabilny, i załamanie się inflacyjnego boomu w 1929 r. pokazało wszystkie jego wady. Przy próbie wymiany przez Francję salda funtów szterlingów na złoto, Wielka Brytania była zmuszona całkowicie odejść od standardu złota. Wkrótce inne kraje Europy podążyły jej śladem.5
W Polsce natomiast, dzięki reformom Władysława Grabskiego i ustanowieniu parytetu nowej waluty - złotego do złota 1 zł = 0,2903 grama, identycznego jak przy franku szwajcarskim, polska waluta pozostała wyjątkowo stabilna przez cały okres do 1939 r., zachowując pełną wymienialność. Polska i Szwajcaria miały najbardziej stabilną walutę w okresie międzywojennym w Europie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz